piątek, 13 kwietnia 2018

"Dachołazy"

    "Podczołgała się na skraj dachu i spojrzała na miasto. Leżał pod nią Paryż, pokolorowany różnymi odcieniami nocnej czerni. Miasto było szachownicą ulic i placów. W świetle księżyca widziała wierzchy jasnych, sklepowych markiz - od góry okazały się zaskakująco brudne - i cylindry dwóch eleganckich panów. Z dachu cylindry wyglądają znacznie mniej idiotycznie. A ulice przypominają rzeki, pomyślała. Sama rzeka błyszczała w świetle księżyca niczym rtęć. Wiatr zmienił kierunek i przyniósł ze sobą zapach mokrego siana"
   13 kwietnia dzięki książce Katherine Rundell, pt. "Dachołazy" udało się nam zobaczyć Paryż właśnie takim.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz